Karp nie jest rzeczą! Apelujemy do kupujących i sprzedających…

karp Wigilia tuż, tuż. Wszyscy wybierają się na świąteczne zakupy, cieszą się nadchodzącymi świętami. Na stołach będą królować tradycyjne potrawy a wśród nich nie może zabraknąć karpia. Dlatego zastanówmy się czy od zeszłego roku warunki sprzedaży karpi zmieniły się.

Główny Lekarz Weterynarii informuje o nowych wytycznych „w sprawie postępowania z żywymi rybami będącymi przedmiotem sprzedaży detalicznej”. W tych prawnych „przywilejach”; m.in. żywy karp nie może przebywać w przepełnionych basenach, nie może być przenoszony w foliowej reklamówce. Warunki w jakich karpie są sprzedawane podlegają od tego roku kontroli powiatowych lekarzy weterynarii.

Do apelu o dobre traktowanie karpia przyłączył się Prokurator Generalny Andrzej Seremet. W oficjalnym dokumencie wysłanym do prokuratorów w całym kraju pisał, aby w czasie „unieruchamiania, ogłuszania i uboju” chronić rybę „przed bólem, stresem i cierpieniem”.

Niestety w wielu hipermarketach, targowiskach dalej trwa horror tych zwierząt…

Ważne jest zwrócenie na to uwagi, ponieważ karp NIE JEST RZECZĄ. Trzymanie karpi w zatłoczonych basenach jest dla nich ogromnym stresem, a pakowanie ich do foliowych reklamówek to długa, pełna cierpienia śmierć przez uduszenie. Dlatego nazwijmy rzeczy po imieniu: jest to niehumanitarne zabijanie zwierząt oraz znęcanie się nad nimi.

Apelujemy aby kupując karpia mieć ze sobą duże wiaderko napełnione wodą (takie aby karp mógł przyjąć odpowiednią pozycje) lub bez wody w specjalnym pojemniku z „ożebrowaniem”, które można nabyć w niektórych miejscach sprzedaży karpi. Najlepiej jednak byłoby kupić uśmierconą już rybę, by skrócić jej niepotrzebne cierpienie. Pamiętajmy, nie bąd?my obojętni na krzywdę zwierząt.

ZOBACZ TEŻ >> Artykuł na Kontakt24 – Ciężki żywot karpia. „To już prawie tradycja”

tekst: Martyna Suska, TVN24; foto: stock.xchng